Krótka depesza z życia kulturalnego K.
Będzie o zachwycie. Piszę za szybko, za świeżo, zbyt na bieżąco i trochę nieskładnie, bo mi się ciut śpieszy do podróży, walizka pusta w kącie stoi, ale tak bardzo chciałam (bardziej niż zwykle) podzielić się z wami czymś ważnym spisanym naprędce, w obawie, że wrażenie minionego wieczoru uleci i nie uda mi się tego wszystkiego potem odtworzyć. Przyszła do mnie taka dziwna myśl: żeby oddać jakieś konkretne wrażenie, zamiast rozbierać je na części pierwsze i negliżować, trzeba je ubrać w prostotę, tak, żeby nie wkradła się żadna zbędna fałda patosu i nie zaburzyła jego delikatnej struktury.
Koncert Ani Marii Jopek & Kroke. Niby nikt nas nie uczy oddychać, ale czasem źle oddychamy. Teraz jest moda na dobre, prawidłowe i zdrowe oddychanie, żeby czasem nie za płytko, najlepiej przeponą, krótki wdech i długi wydech i koncentracja na oddechu, ale dodatkowo nie wolno za bardzo popłynąć z tą kontrolą, bo wtedy zaczyna się rodzić frustracja, że nie umiemy oddychać i wszystko idzie w cholerę. A ja mam swój autorski sposób na oddychanie. Lubię oddychać muzyką. Lubię też patrzeć na ludzi - muzyków - którzy oddychają muzyką, ale bardziej profesjonalnie, perfekcyjnie, naturalnie. Lubię patrzeć, jak się w niej zanurzają,
jak się w niej zapominają, jak się nią bawią. Muzyka, którą dziś usłyszałam była bardzo poważną zabawą. Zabawą na serio.
Wierzę też głęboko w moc słów. To dość potężna energia, którą dano nam do dyspozycji nie bez powodu. Warto rozważyć nie tylko to, co się mówi, ale też to, jak się mówi. Tempo mówienia w zasadzie nie ma żadnego znaczenia, chociaż ja na przykład wolę moderato*. Kwestią - do kogo się mówi - nie będziemy zaprzątać sobie na razie głowy. Myślę, że A.M. Jopek jest jedną z nielicznych artystek polskich, które nie narzekają w swoich piosenkach. Wręcz przeciwnie! Takiego ładunku pozytywnej energii, takiej mądrości, takiego spokoju próżno szukać u współczesnych artystów. Ostatnio usłyszałam, że Leonard Cohen wydał nową płytę i mimo, że zajmuje on ważne miejsce w mojej muzycznej dyskografii, na wieść o tym od razu miałam ochotę pobiec do drogerii po żyletki. A po dzisiejszym koncercie aż chce się żyć.
Niech nie zwiedzie was czerń i biel moich zdjęć. Duszę mam kolorową.
* z wł. umiarkowanie